środa, 11 czerwca 2014

Rozdział 24 *o*

* Oczami Sylvii *

            - Seth... Jaa...
            Chłopak patrzył na mnie uważnie obserwując każdy mój ruch.
            Nie wiedziałam, co powiedzieć. Z jednej strony nie jestem pewna co do swoich uczuć, a z drugiej i tak byśmy nie mogli być razem. Pochodzimy z całkiem różnych watah, a ja w przyszłości mam wyjść za Lex'a.
            Naszą rozmowę przerwało natarczywe pukanie do drzwi.
            Spojrzałam na nie i znów na Seth'a.
- Idę. Uważaj na siebie.- powiedział szatyn i wyskoczył przez okno, które po chwili zamknęłam.
- Proszę.!
            Drzwi powoli otwierały się cichutko skrzypiąc.
            Moim oczom ukazał się tata.
- Nie zamierzam wracać na dół.!- powiedziałam siadając na łóżko i krzyżując ręce na klatce piersiowej. 
- A ja nie mam zamiaru cię do tego zmuszać.- odparł tata siadając obok.
- Dlaczego muszę wyjść za tego matoła.? Nie było nikogo innego.? 
- Kochanie. Musisz zrozumieć. Jesteś betą i to jest twój obowiązek. Ale nie mamy prawa cię do tego zmuszać. Lex jest dobrym chłopakiem, tylko brakuje mu dyscypliny i twardej ręki. Może z czasem się do niego przekonasz.
            Wszystko się we mnie gotowało. Czułam się jak tykająca bomba, która zbliża się do odliczania ostatnich 10 sekund.
- A jeśli ja kocham kogoś innego.!?- Momentalnie zakryłam ręka usta.
            Nie wierzę, że to powiedziałam.! 
- Jest coś, o czym powinienem wiedzieć skarbie.?- zapytał podejrzliwie tata.
- Niee.! Tylko tak powiedziałam.
            Ojciec chyba mi nie uwierzył. Zresztą nie dziwię mu się.
- Dobrze. Wracam pomóc mamie.- powiedział przewracając oczami.
- Ja pójdę spać. Dobranoc.- Uśmiechnęłam się pogodnie do taty.
- Dobranoc.- odparł wychodząc.
            Zgasiłam wszystkie lampy w pokoju i otworzyłam okno.
            Nie mam zamiaru wyjść za Lex'a ani dziś, ani nigdy.
            Usiadłam na parapecie patrząc, czy w pobliżu nie stoi Seth.
            Na moje szczęście Paul, Lex i Seth wrócili tam, skąd przyszli.
            Ostrożnie zsunęłam się z parapetu i po chwili stałam na ziemi.
            Bez namysłu przemieniłam się i rzuciłam się w ciemny las...

* Oczami Dalii ( w tym samym czasie ) *

            Gdzieś tak około 9 wieczorem postanowiłam się dowiedzieć czemu tata tak dziwnie reaguję na Silvię. 
            Musiałam szybko wziąć do roboty póki ojciec chrapał w najlepsze. Już nie wiem co lepsze jego chrapanie czy chrumkanie świni.!? Doszłam do wniosku, że te dwa dźwięki prawie niczym się nie różnią
            No dobra oczyściłam umysł, zrelaksowałam się po czym ruszyłam do roboty moje uśpione zwoje mózgowe.
            Po chwili stałam przed potężną żelazną ścianą w umyśle ojca.
            Troszkę się potrudziłam nim udało mi się ominąć uciążliwą przeszkodę, ale się udało. Byłam w tym coraz lepsza.
            Przede mną był ciąg wspomnień. Szukałam takiego, które mogło mi coś wytłumaczyć, co nie było takie łatwe.
            Wybrałam te wspomnienie, gdzie tata był w pokoju, który widzę pierwszy raz.

* Wspomnienie Lucyfera*

            Nagle znalazłam się w pokoju, który chyba był salonem.
            Pomieszczenie miało zielone ściany, lekko jaskrawe i było wyposażone w ciemnobrązowe meble. Przed kominkiem stały dwa drewniane, bujane fotele. Na jednym z nich siedział tata.
            Ojciec wyglądał na zaniepokojonego, wystraszonego, złego... sama już nie wiem. Na twarzy miał mieszaninę uczuć.
            Moje przemyślenia przerwał tupot stóp, zapewne osoby, która schodziła po schodach.
            Po chwili do salonu weszła kobieta podajże w średnim wieku.
            Nieznajoma miała przyjazną twarz  otoczoną burzą brązowych, kręconych włosów. Oczy miała piwne, ale w pewien sposób wydawały się jaśniejsze niż były.
            Kobieta w pewnym krokiem podeszła do taty.
- Śpią.?- spytał ojciec.
- Tak śpią.
- Cristal.- zaczął niepewnie tata.- nadal jesteś zła.?
           Cristal spojrzała na niego z miłością.
- Nie, nie jestem już zła.- zamyśliła się po czym dodała.- Trzeba coś z tym zrobić. One nie mogą się razem wychowywać. Może coś bardzo złego z tego wyniknąć. Jak Demon ma się wychowywać wśród Wilków.?
- To co proponujesz.?- spytał zmartwiony tata.
- No nie wiem.- po chwili ciszy Cristal powiedziała.- Trzeba je rozdzielić.- oznajmiła stanowczo.
- Ale to są siostry.!
- Zdaje sobie z tego sprawę Lucyferze, ale nie można tego tak zostawić.
- No dobrze, jak nie ma innego wyjścia... Kiedy mamy się wyprowadzić.
- Najlepiej zaraz.- oznajmiła kobieta z dużym bólem w głosie.
- ŻE CO.!?- podniósł głos tata.
- Lepiej jak najszybciej, żeby nie miały żadnych wspomnień.
- A co z nami.?- spytał ojciec lekko zrozpaczony, łapiąc kobietę za dłonie.
- Trzeba będzie zapomnieć o wszystkim co nas łączy.- oznajmiła Cristal ze łzami w oczach.
- Ale ja cię kocham.
- J-ja ciebie też, ale zrobię wszystko żeby nasze córki były bezpieczne, nawet jeżeli będzie to za wysoką cenę.- powiedziała, a po jej twarzy spłynęły łzy.
            Tata delikatnie otarł je kciukami po czym przytulił kobietę. Cristal cicho łkała, wtulona w tatę.
- Cii... będzie dobrze kochanie.
- Wiem, ale pamiętaj nigdy o tobie nie zapomnę, nigdy.
- Ja też o tobie nigdy nie zapomnę. Nie potrafiłbym. Dobrze muszę już iść się spakować.
            Tata wstał i poszedł do góry.

                         *  *  *

            Po podajże 2 godzinach stał ubrany na korytarzu z walizkami i na rekach trzymał małe dziecko, które spało w najlepsze.
- Kocham was i zawsze będę.- powiedział tata całując kobietę, a następnie dziecko, które trzymała Cristal.
           Dziewczynka obudziła się i spojrzała z miłością na tatę tymi swoimi małymi oczkami.
- Też was kocham.
- Opiekuj się Silvią.
- A ty opiekuj się Dalią.- powiedziała kobieta.
           Po wyjściu taty w ciemnym korytarzu na mało widocznej twarzy kobiety, spłynęła jedna, lśniąca łza.
           Nagle poczułam, że coś wyrywa mnie ze wspomnienia.

                          *  *  *

           Kiedy wróciłam do rzeczywistości poczułam, że tata potrząsa mną za ramiona.
- Mów.! Co widziałaś.!?- pytał wściekły.
- Widziałam to co powinnam.!
           Wyrwałam się tacie z uścisku i szybko wstałam z łóżka. Zauważyłam, że mogę chodzić ledwo, ale mogę. 
           Złapałam kurtkę i kierowałam się do wyjścia, kiedy nagle poczułam zaciskającą się rękę na mojej dłoni.
- Co ty sobie myślisz młoda damo.? Nigdzie nie idziesz.!- powiedział stanowczo tata.
- Zostaw mnie.- wyrwałam mu dłoń i spojrzałam na niego z odrazą.- A co ty sobie myślisz.!? Dlaczego mi nie powiedziałeś, że mam siostrę.!?
- Nie rozumiesz, że to było dla twojego bezpieczeństwa.!?
- Rozumiem, że musiałeś zostawić Cristal i Vi, ale powiedzieć mi mogłeś, że mam siostrę, a nie jak tchórz milczałeś.!!
-...
- Nienawidzę cię.- powiedziałam cicho, po czym wybiegłam z pomieszczenia.
           Wyszłam ze szpitala i stałam chwilę na deszczu.
           Chłodne krople mieszały się z moimi ciepłymi łzami i dodawały mi otuchy. 
           Nagle zerwałam się do biegu. Teraz musiałam porozmawiać z jedną osobą.
           Moją siostrą...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to się trochę porobiło w tym rozdziale. No nie powiem są dosyć duże zmiany w życiu naszych bohaterek. One raczej spokojnego życie mieć nie będą xd.
No dobra:

6 komentarzy = next.!!
Miłego tygodnia ;)

7 komentarzy:

  1. Nono, to się porobiło :D no, ciekawe jak dziewczyny pogodzą się z nowymi faktami :D czekam na next! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde no taki zwrot akcji :D niezle xD Fajnie,ze są siostrami :) nie moge sie doczekac nexta ;3 takie emocje :D
    Syl xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten rozdział mnie wprost zachwycił! Tak bardzo mi się podoba, nie mogę doczekać się następnego :*

    Zapraszam także do mnie na nn :))
    http://onlyyoucanchangeme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahahahahaah no wiedziałam..

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, dopiero teraz komentuję, bo nie miałam czasu o.O U mnie nowy rozdział.

    ~ lilliecharlottedes.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń