środa, 21 maja 2014

Rozdział 22.

*Oczami Dalii*

             Obudziłam się nad ranem. Patrząc na słońce ustaliła, że jest wcześnie.
            Zauważyłam, że przy moim łóżku zasnął na taborecie tata.
- Wstawaj leniu.! - Szturchnęłam go w ramię.
- Ja wcale nie śpię. - Spojrzał na mnie. - Ja czuwam. - dodał widząc mój wzrok mówiący sarkastycznie "serio.?"
- No dobra, niech ci będzie, że " czuwasz". - powiedziałam robiąc w powietrzu cudzysłów.
- Jak się czujesz.? - spytał zatroskany.
- Jest dobrze. Ale jestem głodna. - powiedziałam kładąc ręce na wklęsły brzuch. - Daj mi coś do jedzenia.
- Na razie nie możesz. - Widząc moją niezadowoloną miną dodał. - Jesteś podłączona do kroplówki.
- Ehh... Co ci się stało w rękę.? - spytałam patrząc na jego zabandażowaną dłoń.
- To nic takiego. - powiedział z lekkim uśmiechem. - Mały konflikt z pewną osobą.
          Rozejrzałam się po pokoju szukając loczka.
- Gdzie jest Harry.? - zapytałam tatę.
- Twój Romeo poszedł po jakieś ubrania dla ciebie i inne rzeczy. - odparł z dziwnym uśmieszkiem.
- Mój Romeo, serio.?
- Myślisz, że jestem ślepy.? Więc mylisz się moja droga. - powiedział patrząc na mnie rozbawiony.
        Nagle ktoś cicho zapukał do drzwi.
- Proszę.!!
        Do pomieszczenia weszła Silvia.
- Hej. Nie przeszkadzam.? - spojrzała w stronę taty. - Dzień dobry. - rzuciła oschle.
         Ojciec spojrzał na nią i gwałtownie szeroko otworzył oczy.
- Dzień dobry. - odpowiedział szybko. Ja muszę iść... Yyy... Coś zjeść. - powiedział strasznie się jąkając.
           Dziwne. Dlatego tata wyraźnie unika towarzystwa Silvii.? Później się tym zajmę.
- Jak się czujesz.? - zapytała przyjaciółka gdy ojciec wyszedł.
- Już jest dobrze. A jak ty się czujesz.?
- Dobrze. - odparła rozmarzona.
- Co u Seth'a.? - zapytałam podejrzliwie.
- Jest ok. A czemu pytasz.?
- Tak sobie. - powiedziałam z tajemniczym uśmiechem.


                             * * * 

         Po godzinie rozmowy do pokoju wszedł Loczek.
- Hej dziewczyny. - przywitał się bardzo wesoły.
- Hej. Co ty taki w skowronkach.? - spytała Vi.
- Po drodze spotkałem Pauline.
- No i co.? - popędzała Vi.
- Kto to Pauline.? - Wtrąciłam się.
- Taka jedna pusta dziewczyna z mojej szkoły. - Widząc po mojej minie, że nie rozumiem dodała. - Ta, którą nawiedziłaś na meczu.
- Aaa... Ten pustak.
- No dobra, wracając so tematu... - zaczął Harry. - Kiedy ją spotkałem omijała mnie szerokim łukiem i wtedy... Haaaahaaahaaha... Walnęła... Hahahahaha. - Nie mógł z siebie wydusić żadnego słowa, co nas irytowało.
- No mów.! - powiedziałyśmy razem z Vi.
- No dobrze. I ona idąc patrzyła się na mnie i głową walnęła w lampę. Hahahaha. Po chwili podeszła do niej Katrin i jej pomogła wstać, a ja stałem tam i się śmiałem.
           Teraz wszyscy w pomieszczeniu się już śmiali. Widocznie za głośno.
         Do pokoju weszła zirytowana pielęgniarka.
- Można prosić o to, żebyście byli ciszej.?! - Już miała wyjść, ale odwróciła się i dodała - Musicie wyjść, ponieważ minęła już godzina odwiedzin, a poza tym pacjentka musi odpocząć. - Po tych słowach wyszła.
- No dobra. To hej. - pożegnała się Silvia.
- Do jutra. - oznajmił Harry.
- Pa wszystkim.
         Po wyjściu przyjaciół długo rozmyślałam nad tym, jak dowiedzieć się dlaczego tata tak reaguje na widok Vi.
         W końcu zasnęłam...


*Oczami Silvii*

            Szłam z Harry'm w ciszy przez biały korytarz. Po każdej stronie były podwójne drzwi do poszczególnych pomieszczeń i przedziałów. Pod ścianami, na krzesłach siedzieli chorzy ludzie.
- Jak wam się układa.? - zagadnęłam Harry'ego.
         Chłopak spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Yyy... Dobrze. - odparł. - A ty i Seth.?
         Milczałam. Tak naprawdę nie wiedziałam co odpowiedzieć. Może, że się całowaliśmy.?!
-Ooo... Brawo.!! A tak na przyszłość - pilnuj swoich myśli. - powiedział uśmiechnięty Loczek.
        Poczułam gorące rumieńce na policzkach, przez co Harry zaczął się śmiać.
        Super.!!! Po prosty pięknie.
- Możesz mi opowiedzieć. - powiedział chłopak z szerokim uśmiechem.
- Spadaj. - powiedziałam wesoło.
- Mam ci pogrzebać w wspomnieniach.? - zaśmiał się podnosząc brew.
- Nie masz takiej mocy. - odparłam.
        Powoli zbliżaliśmy się do wyjścia ze szpitala. Przyciągnęłam zamyślonego Harry'ego do sobie, by nie zaliczył bliskiego spotkania ze ścianą.
- Za dużo myślisz. - powiedZiałam.
- Przynajmniej więcej od ciebie. - zaśmiał się.
        Na zewnątrz pożegnałam się z Harry'm przyjacielskim uściskiem i ruszyłam w swoją stronę. Do domu.


                                * * *

- Ale mamo.! Byłam wczoraj zmęczona. Myślisz, że takie siedzenie w celi bez jedzenia i picia nie wyczerpuje.?! - mówiłam zła do mamy.
           Jest zdenerwowana, bo wczoraj nie powiedziałam im, że wróciłam.
- Kochanie, my się o ciebie martwiliśmy. Mama przepłakała wszystkie noce, bo jej jedyna córka zniknęła bez śladu. - dodał łagodnie ojciec.
- PrzeprasZam was. Było późno, a wy pewnie już spaliście. Byłam zmęczona i szybko zasnęłam.
- Dobrze. Idź do pokoju, a ja zrobię kolację. Dziś będziemy mieć gości.! - powiedziała podekscytowana mama.
           Spojrzałam pytająco na rodziców.
- To niespodzianka. - dodała rodzicielka.
         Posłusznie poczłapałam do pokoju.
         Wzięłam prysznic, przebrałam się i upięłam włosy w wysokiego kucyka.
- Kochanie.!!! - krzyknęłam mama z.kuchni.
- IDĘ .!!!
         Zaczęłam powoli schodzić z uśmiechem po schodach gotowa, by przywitać się z Will'em.
         Gdy dotarłam do kuchni mój uśmiech automatycznie zniknął.
         Moje szczęki zacisnęły się na jego widok...

█████████████████████████████████████
Jak się podoba.? ^^
Przepraszamy za opóźnienia. Troszkę się porobiło w naszym życiu. ╮(╯_╰)╭
Zasada " 7 komentarzy = next " obowiązuje dalej ;)
Miłego weekendu ( + piątek) ツ
Pozdrawiamy.!!!!  ت

7 komentarzy:

  1. Wowow świetny rozdział,alee.. no nie chce być złośliwa,wredna czy coś,ale rozdziały są za krótki,pisane skrótowo i wszystko idzie tak szybko. Nie macie wrażenia,ze to sie troszeczke nudno czyta?.. Podoba mi sie temat i to,co jest opisywane,tylko po prostu czegoś mi brakuje :c
    Kocham was,mam nadzieje,ze kolejny rozdział będzie szybko :)
    Syl xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyj widok?! Świetny rozdział *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Na jego widok?? Kogo?! Nie mogę doczekać następnego, więc dodawaj szybko :D


    Zapraszam także do mnie na nn:) (informuję na życzenie)
    http://onlyyoucanchangeme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ŚWIETNY!!!!!!!! Podoba mi się stwierdzenie Lucyfera: '' Twój Romeo '' Super pomysł :) Jestem taka ciekawa dlaczego Lucyfer tak reaguje na Silvie. I jestem też ciekawa kogo ta Silvia tam zobaczyła. Życzę weny i mam nadzieję, że uda się szybko wstawić next!!! <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie *.* Przepraszam, że z anonima, ale nie chce mi się zalogować. Wiem nie ogar i wgl. Ale rozdział super. Ciekawe co zobaczyła Vi. I czemu lucyfer tak reaguje na Hazze. hmmmm..... Ta ciekawość mnie zabije !!!! Dawajcie szybko next,!! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPER>!!! <333333

    OdpowiedzUsuń
  7. uuu coraz ciekawiej :D
    i znów się opuściłam w lekturze :(
    świetne ! <3

    zapraszam ; http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń