czwartek, 10 kwietnia 2014

Rozdział 12.

*Oczami Silvii*

       Zdążyłam wrócić wrócić przed watahą. Wchodząc do pokoju usiadłam przy toaletce i spojrzałam w lustro - roztrzepane włosy a oczy napuchnięte od łez.
         Przeszłam cały pokój i usiadłam na parapecie wpatrując się w zachodzące słońce. Nie pamiętam kiedy moje powieki opadły i zasnęłam.


*Kolejny dzień, poniedziałek*

          Budzik zadzwonił około 7 rano. Całą noc przespałam na parapecie. Mięśnie miałam sztywne i ledwo zdolne do pracy.
        Wstałam, by wyłączyć natrętnego budziciela.
         Zajrzałam do szafy i wyciągnęłam z niej ciemne jeansy, białą koszulkę i brązowy sweter.
         Ubrana usiadłam przy toaletce. Związałam czarne włosy w niedbałego koka zostawiając grzywnę na czole.
       Zeszłam cicho po schodach do kuchni. Rodzice siedzieli przy stole - tata czytał gazetę, a mama popijała kawę.
       Dzisiejszy dzień był inny niż pozostałe. Rodzice nie witali mnie czułymi słowami i pytaniem, czy się wyspałam. Było mi przykro z powodu naszej kłótni.
        Wyciągnęłam z szafki głęboki talerz i paczkę czekoladowych płatków, które wyspałam do talerza i zalałam mlekiem.
          Wzięłam swoje śniadanie, usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. Tak naprawdę wcale nie byłam głodna, ale gdybym nie zjadła to rodzice zaczęliby mówić, że jestem chora.!
- Kochanie... - przerwał mi ojciec.
         Spojrzałam na niego bez emocji.
- Przepraszam cię za wczoraj. Po prostu... Nie chcę cię stracić. Jesteś moim jedynym dzieckiem i bardzo, bardzo cię kocham.
        Wstałam od stołu i przytuliłam tatę.
- Ja też cię przepraszam. Poniosło mnie wczoraj. Również cię bardzo kocham. - powiedziałam i zwróciłam się do mamy - Ciebie też.
          Mama otarła łzy i uśmiechnęła się.
- Leć do szkoły, bo się spóźnisz. - powiedziała mama.
        Rzeczywiście. Była 7:42.! Pobiegłam do swojego pokoju po plecak i wróciłam do kuchni. Pożegnałam się z rodzicami, zgarnęłam jabłko z blatu i wyszłam z domu.
         Błękitne niebo przysłoniły deszczowe chmury, przez które przedzierały się jasne promienie słoneczne. Świat wydawał się smutny i ponury...


                        * * *

      Po czwartej lekcji cała szkoła schodziła się na lunch.
        Wraz z Miles'em i Bellą usiedliśmy przy naszym stole. Wyciągnęłam z plecaka czerwone jabłko i zatopiłam w nim zęby. 
         Moje myśli wracały do kłótni z Seth'em. Tęskniłam za nim, ale wiem, że w pewnym sensie go zraniłam.
- Więc Miles... Mów, kim jest blondwłosa Monic.? - zapytałam Bells.
- To jest... Moja dziewczyna. Poznaliśmy się niedawno na imprezie. - odparł speszony przyjaciel.
         Nie mogłam normalnie funkcjonować. Nie wiem, co się ze mną dzieje.
         Wstałam od stołu tłumacząc się wyjściem do toalety.
        Szłam pustym korytarzem szkolnym kierując się do mojej szafki.
        Otworzyłam ją, by wyjąć podręcznik do geografii, który będzie mi potrzebny po dzwonu.
          Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam zgiętą na pół małą karteczkę. To pewnie jakiś szkolny żart.
          Wzięłam ją do ręki i rozłożyłam. Moim oczom ukazało się niewiele słów. Zabrałam się do czytania.

" Chciałbym się z Tobą spotkać. Proszę, wybacz mi, jeśli moje słowa Cię uraziły. Będę czekał na Ciebie dziś o 16 na polance. Liczę, że przyjdziesz. Jeśli się nie pokażesz, zrozumiem."
          W tym momencie zadzwonił dzwonek oznajmujący koniec przerwy i powrót na lekcję.

*Oczami Dalii*
       
          I stało się - półka skalna, na której staliśmy, załamała się.
        Dosyć szybko zareagowałam - podleciałam do góry i stanęłam na pewnym gruncie.
       Po chwili przypomniałam sobie, że Hazza nie umie latać.!!!
        Rzuciłam się w przepaść, by go dogonić. Chłopak spadał coraz niżej i niżej. Trudno mi było go złapać, ale udało się.
       Ledwo to cielsko uniosłam. ON BYŁ TAKI CIĘŻKI.!!!
        Spięłam się i poleciałam ostatnimi siłami w górę. Postawiłam Harry'ego i opadłam na ziemię ciężko oddychając.
- Dzięki wielkie. - powiedział Hazz przytulając mnie.
       Resztkami sił odepchnęłam go od siebie.
- Zostaw mnie.!!! - wrzasnęłam w jego stronę.
- Co się z tobą dzieje.?! - zapytał lekko wystraszony.
- Ze mną się nic nie dzieje.! To z tobą jest coś.nie tak, kłamco. - odpowiedziałam.
- C... C... Co.?! O co ci chodzi.?! - zapytał zestresowany.
- O co mi chodzi.? O co mi chodzi.?!!!! Ty już dobrze wiesz o co. - Widząc jego zdziwioną minę dodałam - Ciekawe, co będziesz z tego miał, że się do mnie przywalasz.!!!
- Że co.?! - Zamyślił się i po chwili dodał. - Grzebałaś mi w głowie.?!!
- Tak. I chyba dobrze się stało.!!! - krzyknęłam.
-To nie jest tak jak myślisz.!!
- Nie.?! To niby jak.?
-...
- No śmiało. Posłucham.! - powiedziałam wściekła siadając na ciepłym kamieniu.
- No dobra. Więc... Na początku było to z lekkiego przymusu, więc chciałem coś z tego mieć. - powiedział ze skruchą. - Ale później zacząłem coś czuć do ciebie. Coś o WIELE większego niż przyjaźń.
       Po tych słowach chłopak niepewnie podszedł do mnie i przytulił mnie, a ja jak głupia wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać.
        Znowu skorzystałam z okazji, by przejrzeć jego umysł.
- Mówię prawdę. Nie musisz sprawdzać. - szepnął mi do ucha Harry. - Nie mógłbym już cię więcej okłamywać. - rzekł podnosząc moją głowę tak, bym spojrzała mu w oczy.
       Nagle, nie wiem dlaczego, poczułam jego rozgrzane wargi na moich. Harry pocałował mnie delikatnie. Nie widząc oporu z mojej strony pogłębił pocałunek.
        Chłopak był delikatny i ostrożny, jakby bał się, że może mnie skrzywdzić.
         "Obudziłam" się i odepchnęłam od siebie Loczka waląc go z całej siły dłonią w twarz.
       Harry gwałtownie zrobił krok do tyłu, ale.nie uniknął spotkania z moją ręką.
- Co ty sobie myślisz.?! Że jak mnie pocałujesz to ci wybaczę.?! - powiedziałam wściekła. - No to się mylisz.!!! - oznajmiłam.
        Brunet dosyć szybko zareagował i mocno złapał mnie za dłonie i przyciągnął do siebie.
- Czy ty nie rozumiesz, że ja cie kocham.?! - zapytał patrząc mi w oczy.
       Stałam jak sparaliżowana. Nie mogłam nic powiedzieć. Słowa utknęły mi w gardle.
        Zwinnym ruchem wyrwałam się Harry'emu i odleciałam w stronę pokoju.
- Dalia.!!! Proszę cię.!! Nie odrzucaj mnie.!!! Ja naprawdę cię kocham.!!! - krzyczał za mną Loczek.


                       * * *
       Gdy dotarłam do pokoju rzuciłam się na łóżko.
       To, co powiedział Harry nie dawało mi spokoju. Już nie wiedziałam co o tym myśleć...

___________________
Co o tym sądzie.??? Może być.?? Może jakieś uwagi.?? ;D
Mam pytanie. A mianowicie : czy mamy dodać jakieś zdjęcia.?? Nwm, np. zdjęcie pokoju, domu dziewczyn.??
Czekamy na komentarze. :3
Ps. Prosiłybyśmy was żebyście zostawiały/li komentarze (nawet z anonima). My wiemy ile osób odwiedza tego bloga, ale miło jest poczytać komentarze użytkowników. ;)
Serdecznie dziękujemy Black Star , która nas wspierała od początku i komentowała posty. Jesteś kochana i cudownie piszesz. ;p
Link do bloga Black Star : http://czego-oczy-nie-widza.blogspot.com

Pozdrawiam wszystkich - FaNtAsTyCzNiE. :***

4 komentarze:

  1. Jejku dziękuję dziewczyny :). Jesteście kochane :).
    Jednak chciałabym Was przeprosić z całego serca ,że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału. Miałam sporo nauki jednak wiem ,że to żadne wytłumaczenie dlatego przepraszam Was bardzo.
    Co do rozdziału to niezbyt podoba mi się postawa jak i zachowanie loczka. Coś mu nie wierzę ale cóż. Nie moja w tym decyzja :D.
    jednak Sethowi całkowicie ufam i on ma być z Sylvią, jasne? :D. Poza tym wydaje mi się ,że Seth został zraniony przez inne dziewczyny dlatego mu się nie dziwię.
    Co do zdjęć to nie wiem. Mogłybyście wstawiać chociaż ja mam dobrze to wszystko wyobrażone jednak nie wiem jak inni.
    Jeszcze raz dzięki i przepraszam.
    Powodzonka!
    Black Star

    czego-oczy-nie-widza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepraszaj. ;) My też mamy sporo nauki i dobrze cię rozumiemy. Również przepraszamy za brak naszych komentarzy na twoim blogu, ale możesz być pewna, że jesteśmy na bieżącą z przygodami Maggie . ;)

      Usuń
  2. Świetny! Kocham i nie mogę doczekać się następnego<33

    Zapraszam także do mnie na nn:**
    http://onlyyoucanchangeme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Dzięki za miłe słowa ;) z Chęcią wpadniemy do cb ;)) Następnego rozdziału możesz się spodziewać w poniedziałek ^ . ^

      Usuń